Od spotkania do związku, bez pośpiechu

0
266
Rate this post

Od spotkania do związku, bez pośpiechu

Panowie, wyluzujcie! Niedobrze by było, gdybyście sobie wyrzucali, że od­puściliście bez walki kobietę, która wpadła wam w oko. Już to czuję przez skórę. Prawdopodobnie myślicie za każdym razem, kiedy wkraczacie w spo­łeczną dżunglę, że polowanie na damy jest waszym obowiązkiem. Pomyślcie raz jeszcze. Wabienie samców przez samiczki w celach godowych jest częś­cią wspaniałego dzieła przyrody. W królestwie zwierząt samiczki ściągają na siebie uwagę samców przez pohukiwanie, szczebiotanie, chrobotanie, tupa­nie, podskoki, nagłe szybkie ruchy, merdanie i niezliczone mnóstwo innych sygnałów seksualnych. Żeńskie przedstawicielki gatunku ludzkiego robią to samo. Natura zakorzeniła sygnały seksualne we wszystkich samiczkach, aby dany gatunek mógł się rozmnażać.

Weźmy, na przykład, szczury. Każdy z nas miał zapewne okazję widzieć kilka osobników tego gatunku. Porozmawiajmy chwilę o tych owłosionych czworonogach, które odkryłeś pewnego dnia pod umywalką, nieczyszczoną od kilku lat. Ten sam uczony, który przeprowadził słynne badania na temat komunikacji między ludźmi (to one podniosły status „podrywu” do rangi materiału godnego pracy dyplomowej), doktor Timothy Perper, szpiegował również legowiska szczurów, by udokumentować szczurze zaloty.

Najpierw samiczka obwąchuje samca, a kiedy spodoba się jej jego zapach, spogląda mu prosto w czarne ślepia chwilę dłużej niż w innych sytuacjach. Następnie napina nóżki, podskakuje i raptownie rusza do przodu („podskok i zryw”). Po jakimś czasie zatrzymuje się w odpowiedniej odległości, by bieg­nący za nią samiec mógł ją schwytać i pokryć. Teraz gra się dopiero zaczy­na. Ona zrzuca go z siebie i rozpoczyna drugi etap ucieczki. Powtarza ten manewr tak często, aż uzna, że nadeszła pora na konkrety, tj. wprowadzenie członka. Nie zawsze jednak dopuszcza do wytrysku nasienia. Pozwala mu na to tylko wtedy, gdy należycie przestrzegał reguł gry „podskok i zryw”. (Czy już zaczynasz rozumieć, dlaczego ci o tym opowiadam?).

No cóż, całe to ganianie, pokrywanie, strącanie, zatrzymywanie się i pod­skakiwanie być może dla niewprawnego obserwatora wygląda całkiem nor­malnie. Jednak wnikliwy, sokolooki doktor Perper dostrzegł w zachowaniu swoich pupili znaczące różnice. Czasem cały ten ciąg wydarzeń trwał zale­dwie dwie minuty. Innym razem samiec potrzebował dziesięciu podejść, nim udało mu się odnieść sukces. A czasem szczęśliwa para pozostawała ze sobą dłużej niż inne i ponownie kopulowała. Zdarzało się też, że samiec zwiewał gdzie pieprz rośnie. Ostateczny wniosek jest jednak jednoznaczny. Opano­wany samiec, który wiedział jak przestrzegać zasad gry, odnosił największe sukcesy seksualne. (Teraz z pewnością już widzisz analogię).

To pozwoli nam wrócić raz jeszcze do zasadniczego tematu. Dr Perper, poznawszy już w czasie swoich doświadczeń zachowania seksualne rozocho­conych szczurów, postanowił przejść do rozbudzonego seksualnie homo sa­piens. Chciał się dowiedzieć, czy i tu występuje jakiś schemat nawiązywania bliższych kontaktów seksualnych, a także kiedy są one uwieńczone powodze­niem, a kiedy kończą się fiaskiem. Tak więc, zerkając zza gazety w knajpie dla singli, podglądał poznające się pary. Bacznie przy tym obserwował, kto i jak daje sygnał inicjujący nawiązanie kontaktu. Interesowało go wiele spraw. Kto robi pierwszy ruch i w jaki sposób? Kto traci zainteresowanie i dlaczego? Kto z kim wychodzi i dlaczego?

Niestrudzony doktor noc w noc siedział w swoim zadymionym labora­torium, gryzmoląc na papierze wykresy i formułki, dotyczące wzajemnego podrywu mężczyzn i kobiet. Wciąż na nowo potwierdzał się ten sam wzo­rzec powodzenia i fiaska. Zgodnie z najlepszą naukową tradycją, rozłożył ten schemat mowy ciała par, które odniosły sukces, na charakterystyczne etapy.

Wielokrotnie udało mu się zaobserwować, że kobieta wysyłała sygnał, lecz mężczyzna niewłaściwie reagował. Wówczas traciła zainteresowanie nim i próbowała swej zalotnej gry z innym mężczyzną.

Kroki, jakie musisz podjąć, gdy kobieta wyśle do ciebie USS, są tak jasne i ściśle określone jak zwyczajny fokstrot. Ale jeśli potkniesz się podczas tego „tańca”, wasza relacja wypadnie z pasa startowego, roztrzaska się z hukiem i spłonie, zanim zdą­ży się wznieść na wyżyny. Zapamiętaj kolejność kroków, a już zawsze wystartujesz z kobietą na pokładzie.

Niestety, z powodu naszego nadmiernego „rozwoju”, okazało się, że wielu przedstawicieli płci męskiej gatunku homo sapiens, w kwestii odbioru i właś­ciwej reakcji na sygnały seksualne płci pięknej, nie miało nawet tyle rozumu co szczury.